wtorek, 3 grudnia 2013

Kolczyki z sutaszu amerykańskiego

Ostatnio, co związane jest z brakiem czasu, robię mniejsze kolczyki. Niedawno kupiłam trochę sutaszu amerykańskiego, metalizowanego. Ciężko jest mi wskazać różnicę, ponieważ każdy kolor sznurka inaczej się szyło. Najgorzej ten w kolorze miedzi - strasznie się zaciąga i odsłania rdzeń. Z kolei ciemnobrązowy jest bardziej płaski i szerszy, ale też trzeba uważać. Kolorowy szyło się całkiem fajnie, podobnie jest złoto-czarny z poprzedniego posta (wisior). Jest on dość luźny, nie zaciąga się. Moim faworytem jest biały, chociaż jest dość gruby - trochę jak chiński sutasz, nie nadaje się do misternych prac. Ma prześliczny, opalizujący kolor. Chciałam też pokazać różne możliwości z wykańczaniem kolczyków z kryształkami Swarovski (16 mm) różnymi koralikami. W białych kolczykach oba kryształki są tego samego koloru, mienią się różowymi i zielonymi kolorami.












7 komentarzy:

  1. najbardziej podobają mi się białe ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepiękne, rivioli i sutasz całkiem zgrabnie się prezentują, jakby byli dla siebie stworzeni!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale piękne :) te białe fantastyczne! -ślicznie się błyszczy ten sznurek :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniałe :) Najbardziej podobaja mi się te białe :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przepiękna wszystkie :) każde ma śliczną kolorystykę a białe cudne kamienie :D

    OdpowiedzUsuń

Dodawanie komentarzy zostało wstrzymane. Zapraszam na http://lolissa.blogspot.com

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.