Robienie biżuterii ze wstążki to trudna sztuka. Przedwczoraj zepsułam kolczyki, dzisiaj rano także. To jest tak, jak ponosi fantazja. Trzeba uważać, bo wstążki są nierówno plisowane i farbowane, więc kolczyki mogą naprawdę się między sobą różnić. Na razie muszę rozważyć, czy ten romans może przerodzić się w coś więcej... Z takim szalonym i zmiennym partnerem ciężko o stabilizację, za to łatwo o łzy i rozczarowanie.
Śliczne kolczyki, a jaka cudowna kolorystyka :) Trzymam kciuki za udany "związek" :)))
OdpowiedzUsuńDzięki :) Na razie potrzebuję separacji, żeby sobie wszystko przemyśleć, a potem znowu wrócimy do siebie:D
UsuńPiękne!
OdpowiedzUsuńKolory zachwycające!
Nie znam "tajemnic alkowy", ale z tych zdjęć, które zamieszczasz wyglądacie na zgraną i szczęśliwą parę. Co do kolczyków, choć sama nie noszę, uważam, że już same uszy nadają twarzy takiej przyjemnej symetrii, że kolczyki już nie muszą. Twoje kolczyki są piękne. Przy okazji bardzo dziękuję Ci za miłe słowa, natchnęły mnie bardzo twórczo, niestety proza życia sprawia, że nie mam ostatnio szans usiąść w swojej pracowni. Nie tracę jednak nadziei, a Twoje wspaniałe prace podtrzymują mój entuzjazm
OdpowiedzUsuńZałożyłam na fb zamkniętą grupę o shibori, zapraszam ("shibori"). Znam ten ból - wstaję wcześnie rano, przed pracą i obowiązkami, żeby coś zrobić.
Usuńpiękne
OdpowiedzUsuńśliczne kolor jedwabiu cudny:)
OdpowiedzUsuńPiękne !!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Jakie śliczne!
OdpowiedzUsuńBajecznie kolory!:) piękne wykończenie:) widać że trzeba nie lada cierpliwości żeby powstało takie cudo ale gratuluje:)
OdpowiedzUsuńWbrew pozorom mniej czasu zajmuje niż sutasz. Niestety, jest bardziej kapryśne i delikatne, trzeba bardzo uważać...
Usuńależ świetne i przepiękan kolorystyka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, też tak uważam. Myślałam, że granatowo-fioletowych koralików nigdy nie użyję, a tu proszę!
UsuńJa lubię taką nieokiełznaną materię i to mnie nakręca. Jednak pięknie się poddała, gdy ją poprosiłaś.
OdpowiedzUsuńPozdrówki.