środa, 11 czerwca 2014

Moje miejsce do szycia i półprodukty

Ostatnio miałam trochę więcej czasu i postanowiłam zrobić porządek w swoich półproduktach. Przy okazji pokażę jak wygląda u mnie magazynowanie i pochwalę się swoim projektem racjonalizatorskim. Mam nadzieję, że może mi coś podpowiecie. Zajmuję się sutaszem już od ponad dwóch lat i nie jestem specjalnie pedantyczna. Właściwie to jestem chaotyczna :) Ale porządek w koralikach musi być. Poprzekładałam różne rzeczy do różnych pojemników zgodnie z tym jak często ich używam.

Sznurki sutasz.
Początkowo kupowałam je na metry i trzymałam w woreczkach. Dopiero później zaczęłam kupować szpulki, bo wtedy sutasz nie jest tak pognieciony. Był jednak z nimi pewien spory problem - zajmują dużo miejsca. Trzymałam je w pojemnikach z Ikei, końcówki podklejałam taśmą klejącą żeby się nie rozwijały. Początkowo mieściły się w pudełkach, ale później wyglądało to tak:


Wiecznie przekopywałam się przez te rozwijające się szpule... Wczoraj zaprojektowałam, wycięłam ze styropianu i skleiłam taki oto uroczy stojaczek o wysokości ok. 110 cm, przestrzeń wewnętrzna to 25 cm.


Użyłam styrodurowych rdzeni, co jest błędem - będę musiała pojechać do marketu budowlanego po rurki PCV albo jakieś inne i gumki, by szpulki się nie przesuwały. Ze szpulkami stojak wygląda tak, jak widać mam trochę wolnego miejsca:


A sznurki luzem: 


Koraliki.
Kaboszony i większe koraliki, które używam rzadziej, filce, skórki, trzymam od teraz w pudełkach, posegregowane kolorystycznie. Jak będę potrzebować, to wyciągam odpowiedni kolor :)


Co do drobnych koralików, to sutasz ma te przewagę nad beadingiem, że projekty nie są koralikożerne i mogę sobie pozwolić na dokupienie większej liczby kolorów zamiast większej ilości. Oto moje koraliki TOHO. Bardzo lubię ten rodzaj opakowań, bo mogę wyciągać sobie pojedyncze kolory i wysypywać je na matę.


A to moje inne drobne koraliki w opakowaniach kupionych głównie w sklepach budowlanych i na działach budowlanych i elektrycznych.  Od góry od lewej: perełki, rivoli, duże łzy, środkowy: fire polish i okrągłe, różne - nieklasyfikowane, metalowe; dolny: małe kwiatki, serca i łezki oraz TOHO cubes.


Lubię też okrągłe organizery, a trzymam w nich TOHO bugle, tile, małe fp, spike. 


Miałam też zdjęcie całości, ale ten bałagan nie nadawał się do zdjęcia :) Nie chciało mi się też robić zdjęć biglom, taśmom cyrkoniowym i perełkowym, tasiemkom, klejom, macie koralikowej, nożyczkom itd. - to już nie jest ciekawe.

Z innej beczki: ostatnio moje prace ukazały się w prasie, a konkretnie w Beading Polska na stronie 7.

16 komentarzy:

  1. Jeju ile tego! Stojak byl bardzo dobrym pomysłem!

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny stojak, ja właśnie też nad tym myślę, a ilość naprawdę imponująca, ja mam zaledwie kuferek taki metalowy na kosmetyki i w nim wszystko trzymam... ech może kiedyś się dorobię takiej kolekcji ;-) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam koraliki... Miło mi, że podoba ci się mój stojak! Jest mój od początku do końca!

      Usuń
  3. Mogłabyś sklep z koralikami otworzyć ;) Ale kolekcja!!! Masz z czego wybierać przy robieniu biżuterii ;) Ja patrząc na Twoje uporządkowanie koralików jestem przerażona bałaganem w moich przydasiach :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki, chociaż chyba nie aż tak dużo :) Wolę mniej elementów, ale różne.

    OdpowiedzUsuń
  5. Niezła kolekcja - cieszyłoby mnie już samo patrzenie na te wszystkie skarby :-)
    Ilekroć próbuję robić porządki w pracowni, to i tak po kilku dniach znów jest "artystyczny nieład", chyba już tego nie zmienię :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak coś projektuję, to wywalam na stół wszystko, co mogłoby się przydać. Na stole są niezaimpregnowane i niedokończone prace, mnóstwo kartek z projektami... Ogólnie chaos, no może powiedzmy "artystyczny nieład" ;)

      Usuń
  6. Takie fotki są dla mnie niczym Playboy dla faceta, jaram się :))) Tyle dobroci i w dodatku posegregowane! Ja niestety mam spory bałagan, który ogarniam gruntownie raz na jakiś czas i wtedy znajduję zapomniane kamyczki a czasami nawet jakieś zaskórniaki:) Najczęściej jednak używam skrzyneczek przeznaczonych na gwoździe lub sprzęt dla wędkarzy, sprawują się świetnie! Ale na co dzień niestety chaos:))
    Gratuluję publikacji i fajnego pomysłu na regał!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sprzątanie jest jak poszukiwanie skarbów :) cierpię na koralikoholizm... Dzięki !

      Usuń
  7. Masz neizla kolekcje ! A stojak jest rewelacyjnym pomyslem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Już kupiłam rurki, obcięłam je i są duuużo lepsze niż to, co na zdjęciu!

      Usuń
  8. Od dawna podziwiam Twój talent do biżuterii, ale to jak ten stojak jest precyzyjnie wycięty to, po prostu zmiotło mnie z powierzchni. Wzniosłaś swoją twórczość na całkiem nowy poziom. Przyłączam się do ogólnego trendu wypowiedzi. Na moim stole chaos, choć tak jak Bluefairy, mam kolekcje skrzyneczek na narzędzia, ale jak sie pracuje nad siedmioma projektami na raz.. Ech, porządek... Pomarzyć dobra rzecz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, ale wcale nie jestem taka zdolna :) mam ploter termiczny do styropianu i zawodowo zajmuję się projektowaniem i produkcją sztukaterii elewacyjnej

      Usuń
  9. Jak ładnie uporządkowane. Właśnie dzisiaj znajoma przyniosła mi organizer na moje koraliki, a w zasadzie dwa organizery. Ale pewnie i tak się nie pomieszczę. Ale zawsze to przynajmniej część koralików znajdzie swoje miejsce w fiolkach. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Gospodyni ze mnie marna, ale przynajmniej koraliki są na swoim miejscu, niestety :D pozdrawiam!

      Usuń

Dodawanie komentarzy zostało wstrzymane. Zapraszam na http://lolissa.blogspot.com

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.